🌺Wiosna z darmową dostawą! Dla koszy na min. 99 zł do punktów DPD

„Moje buty – Moja sprawa” – rozmowa z blogerką 2legs2long

„Moje buty – Moja sprawa” – rozmowa z blogerką 2legs2long

Jedna z najbardziej tajemniczych postaci blogosfery – Joanna z bloga 2legs2long – postanowiła zdradzić nam kilka swoich sekretów. Porozmawialiśmy z nią o tym, czym się zajmuje, jak ze swoich kompleksów uczyniła atuty oraz skąd wziął się pomysł na wizerunek… „bez twarzy”. Jeśli jesteście ciekawe tego, w jaki sposób Joanna podchodzi do blogowania, pracy zawodowej – zapraszamy do przeczytania wywiadu!

Jedna z najbardziej tajemniczych postaci blogosfery – Joanna z bloga 2legs2long – postanowiła zdradzić nam kilka swoich sekretów. Porozmawialiśmy z nią o tym, czym się zajmuje, jak ze swoich kompleksów uczyniła atuty oraz skąd wziął się pomysł na wizerunek… „bez twarzy”. Jeśli jesteście ciekawe tego, w jaki sposób Joanna podchodzi do blogowania, pracy zawodowej oraz pielęgnacji nóg, które są jej wizytówką – zapraszamy do przeczytania wywiadu!

Cześć Asiu! Na samym początku chcielibyśmy zapytać o to, jak powstał pomysł na blog – jest bardzo oryginalny i sprawia, że wyróżniasz się wśród innych blogerek, które zazwyczaj pokazują swoją twarz. Ty udowadniasz, że nadal można pozostać maksymalnie anonimową i zgromadzić wokół siebie dużą społeczność. Jak to robisz?

Do bloga dojrzewałam i byłam zachęcana dość długo, bo prawie pół roku, odkąd pojawiło się konto na Instagramie. Ono było moją bardzo spontaniczną decyzją. Wróciłam po ciężkim dniu z pracy do domu. Miałam wszystkiego serdecznie dość. Nie chciało mi się z nikim gadać, ale myśli kłębiły się w głowie. Potrzebowałam wyrazić się w inny sposób. Pomyślałam wtedy, że powinnam w życiu być totalnie niezależna, być może urządzić odosobnioną pracownię w lofcie i zacząć projektować buty dla kobiet o nogach długich, jak moje ;-). Zamiast tego najpierw postanowiłam je pokazać – zrobiłam pierwsze zdjęcie, wrzuciłam do Sieci, a serduszka wyskakiwały jak szalone. Pomyślałam wówczas „O matko! Ci ludzie tam naprawdę są!”

Nie pokazuję twarzy, bo uważam, że to, co nie do końca odkryte, zawsze jest bardziej interesujące. Kobieta w pięknej bieliźnie jest dużo bardziej zmysłowa niż kompletnie naga… czyż nie? Moje podejście do spraw zawodowych ma w tym również swój udział.

Do bloga i udzielania się w Sieci byłam mocno zachęcana przez bliskich, z powodu stanowczego podejścia do różnych spraw i nieco „ciętego” języka. Nadal jednak piszę grzeczniej niż potrafię i nie wykorzystuję swoich możliwości w 100% na blogu.

Na blogu zdradzasz, że jesteś menadżerką „wysokiej” klasy. Jak godzisz te dwie profesje? Mamy tu na myśli blogowanie i bycie szefową w korporacji – czy nie sprawia Ci problemu pogodzenie obu tych ról?

W życiu codziennym nie zastanawiam się nad tym. Jestem sobą, w pracy jestem przede wszystkim liderką, a 2legs2long jestem, bo to lubię. Mam swoje zdanie i jego się trzymam. Nie rozpowiadam na lewo i prawo, że prowadzę bloga, bo w zasadzie nie czuję się profesjonalną blogerką. Ale jeśli choćby jednej osobie pomoże to co napiszę, wtedy cieszę się, że mój sposób na wyrzucenie z siebie jakiejś myśli zadziałał i jest już nas co najmniej dwie :). Jeśli trafi na mój profil lub blog ktoś z pracy i mnie rozpozna, musi zdobyć się jeszcze na odwagę, aby o to zapytać 😉 – a nie każdy pyta.

Jedynym problemem jest to, że zawsze mam za mało czasu. Z drugiej strony, dzięki temu nie piszę co drugi dzień badziewia, tylko dlatego, że wypada coś opublikować.

Wróćmy na moment do blogowania „bez twarzy”. Pokazujesz, że da się to robić i osiągasz w tej materii sukcesy. Z pewnością istnieją jednak trudności, z którymi musisz się mierzyć. Czy faktycznie tak jest i jakie przeszkody stawia przed Tobą anonimowość – na przykład podczas współpracy z markami lub w kontaktach z Twoją społecznością?

Trudności? Oczywiście! Są w każdej dziedzinie życia. Moją największą trudnością jest to, że często jestem postrzegana jako „fetyszystka”. Tu mogę odwołać się do jednego z moich wpisów „So you think you know me”, w którym o tym mówię. Jeżeli ktoś czytając moje teksty lub oglądając moje zdjęcia, ma z nimi problem, zachęcam aby nie wracał do mnie – nie żywię urazy i nie będę tęsknić.

W życiu zawodowym reprezentuję konkretną markę, która mi zaufała, a ja daję z siebie wszystko, aby zapewnić odpowiednią jakość. W świecie mediów społecznościowych, zaproszenie mnie do współpracy nie znając mojej twarzy, stanowi wyzwanie. Trzeba poświęcić trochę czasu aby mnie poznać, a jednak częściej decyduje powierzchowność. Na świecie nie ma jeszcze produktu „dla każdego”, 2legs2long też takim nie jest.

Twoją wizytówką są nogi – na blogu piszesz, że cieszysz się nimi oraz swoim wysokim wzrostem dopiero od pewnego czasu. Czy kiedyś miałaś na tym punkcie kompleksy? Jeśli tak, to w jaki sposób zmieniłaś swoje myślenie i jak teoretyczne wady sylwetki przekształciłaś w jej zalety? Zdradź nam również, jak dbasz o nogi – czy stosujesz jakąś wyjątkową pielęgnację lub ćwiczenia?

Jak byłam dzieckiem marzyłam, aby być wysoką i zostać modelką. Miałam warunki, ale to były inne czasy, inne trudności, inna wyjątkowość. Ale nie o tym. Nie zostałam modelką, ale byłam wyższa od wszystkich, stałam przy tablicy z głupim przekonaniem, że nauczycielki się mnie boją, na zdjęciach klasowych zawsze stałam z tyłu, siedziałam w ostatniej ławce. Później moi szefowie czuli dyskomfort w moim towarzystwie i, co dziwnie – ja miałam wrażeniem, że jestem temu winna. Kiedy twoje dobre samopoczucie zależy od ogółu, zaczyna ci się wydawać, że masz jakiś rodzaj niepełnosprawności. Dopiero kiedy na poważnie zaczynasz budować swoją markę osobistą, twoja wyjątkowość staje się twoim wielkim atutem. Po prostu musisz zacząć nim dobrze grać. „Moje buty – Moja sprawa”, tekst właśnie o tym był dla mnie niezwykłym doświadczeniem :). Dziewczyny zaczęły pisać do mnie wiadomości, zmieniać swoje przyzwyczajenia, nabierać odwagi i odrzucać społeczne oczekiwania fałszywej skromności na rzecz własnego szczęścia. Temat rzeka :). Na pewno wrócę do niego na blogu, bo dzięki nim wiem, że warto.

Podstawą mojej pielęgnacji są rajstopy przeciwżylakowe, w który spędzam min. 10 godzin dziennie. Mamo, Tato, dziękuję za geny :), bo szczęśliwie mówimy tylko o profilaktyce, a nie leczeniu. Mam umięśnione nogi i staram się im zapewnić ruch 2 – 3 razy w tygodniu. Raz w miesiącu staram się zapewnić sobie jakiś masaż lub inny zabieg w SPA. A aktualnie za radą czytelniczki Marty, która jest kosmetologiem, nawilżam skórę produktami dla dzieci.

W związku z Twoją pracą musisz dużą wagę przykładać do strojów biznesowych – jakie masz patenty na to, by mimo sztywnych reguł (takich jak konieczność noszenia rajstop w upalne dni lub bluzek zakrywających ramiona), takie stylizacje były wygodne?

To prawda, jeszcze do niedawna, w mojej branży reguły ubioru były bardzo rygorystyczne. Aktualnie mogę pozwolić sobie na większą swobodę, ale moje klasyczne nawyki są nadal bardzo sile. Lubię ubierać się wygodnie, choć podobno w modzie, jeśli jest nam w czymś „wygodnie” to na pewno nie wyglądamy dobrze;-). Na szczęście rajstopy bardzo lubię, a w upalne dni zamieniam je na pończochy.

Jeśli chodzi o stroje biznesowe, to uważam, że klasyka jest zawsze na czasie. Dobrze skrojona biała koszula, z rzędem gęsto naszytych guzików, do tego idealnie dopasowania spódnica ołówkowa, szpilka i gotowe. Dobry but to podkreślenie charakteru i tu lubię zaszaleć kolorystycznie. Noszę głównie polskie marki, uwielbiam sukienki.

Joanno – wiemy, że niedawno byłaś we Włoszech i odwiedziłaś kilka uroczych miast. Co sprawiło, że wybrałaś właśnie ten kraj i ten rejon?

Włochy uwielbiam od lat. Jako nastolatka pierwszy razy wyjechałam tam w ramach projektu unijnego ze znajomymi ze szkoły. Wspominam ten czas wyjątkowo wspaniale. Wróciłam z cudowną opalenizną, wciąż żywymi wspomnieniami oraz jak się później okazało mężem 🙂 – chociaż nie Włochem. Niezależnie od tego w jaki region Włoch się wybieram, zawsze doskonale wypoczywam, ale Toskania i Umbria są moimi faworytami. Każda mała wioseczka (Castellucio <3), czy duże miasto ma swój wyjątkowy urok i czar, który wciąga mnie za każdym zakrętem.

A new week is coming but now it is time to relax and memories

Post udostępniony przez Joanna (@2legs2long) Wrz 10, 2017 o 10:47 PDT

Marka Lores stara się łączyć w swoich produktach najlepsze, włoskie krawiectwo oraz najnowsze trendy. A czy Ty podczas swojej podróży zauważyłaś, w jaki sposób Włosi i Włoszki podchodzą do mody i czy przywiązują duża wagę do swojego stroju?

Ooooooo taaak! Włosi nawet do ogródka mają przemyślany designer outfit (uśmiech). Chyba nie przesadzam, ale poznałam przypadki 45-latków mieszkających z rodzicami ze względów finansowych, jednocześnie noszących torby o wartości kilku tysięcy euro. Mam wrażenie, że jakość wielu ich wyrobów jest inna – lepsza. Jak o tym myślę, czuję zapach skóry od rzemieślników we Florencji. Miałam okazję być w hotelu, w którym odbywało się włoskie wesele. Cóż to była za rewia! Kobiety cudowne, opalone, w zdecydowanych kolorach, pełne kwiatów i drogich dodatków, w lekkim chaosie, który doskonale kontrolują. Mężczyźni z pozoru trochę niechlujni, ale … ach, klasa sama w sobie.

Joanno – na koniec chcieliśmy zapytać Cię o Twoje plany na kolejne podróże – czy i tym razem wybierzesz Włochy? Jeśli tak, to dlaczego chciałabyś tam powrócić? Co uwiodło Cię w tym kraju i jakie miejsca chciałabyś jeszcze poznać?

Hmmmmmm, Włochy :). Najbliższe plany obejmują regiony Lacjum i Kampania. Jeśli zdradzicie miejsce produkcji Waszych rajstop, może je odwiedzę? Dolce far niente, jest chyba najlepszą odpowiedzią na moją motywację. Myślimy również o Islandii, ale to dopiero na zakończenie wakacji.

Inne kategorie:

ciepłe skarpety wełniane damskie rajtuzy legginsy ciążowe grube ciepłe rajstopy wzorzyste pończochy rajstopy chłopięce cienkie czarne rajstopy rajstopy plus size rajstopy modelujące brzuch legginsy sportowe push up

Bądź z nami na bieżąco:

W czym możemy Ci pomóc?

Potrzebujesz pomocy? Zadzwoń do nas. Telefony czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00 - 17:00.

Sklep internetowy
+48 606 716 488

{{notification.content}}